Europa – Czy Norwegia odpowiada za styczniowy wzrost poziomu I-131 nad Europą

Główne media krajowe przemilczały styczniowy  wzrost poziomu I -131  (radioaktywnego jodu) nad Europą.   W zasadzie nikt nie poczuwa się do tego, żeby wyjaśnić sprawę do końca.  Przecież energia jądrowa jest tak bezpieczna. Czysta, zdrowa ( bo małe dawki są nawet dobroczynne dla organizmu – przypomina to okres po odkryciu radu – noszenie radioaktywnych substancji było w modzie, jako panaceum na wszystkie choroby do czasu aż ktoś wpływowy nie zmarł) i bezpieczna..  Nie wolno głośno mówić, ze energia jądrowa jest zagrożeniem dla życia na ziemi, bo ktoś na tym straci duże pieniądze. Przemysł jądrowy i tak się chwieje na granicy upadku. Bezsensowny i kosztowny.

Skąd się wziął radioaktywny jod nad Polską? Z Norwegii. Dokładniej Instytut Technologii Energii w  Halden. W dniu 17 października 2016r pręty paliwowe zostały wyjęte z reaktora i umieszczone w otwartym pojemniku w komorze manipulacyjnej. Reaktor został wyłączony. 20 października wykryto zwiększone stężenie gazów szlachetnych w filtrach wentylacyjnych. Dokonano przeglądu prętów paliwowych i wykryto kilka uszkodzonych, które zabezpieczono. Poziom I -131 i I-132 jednak nadal wzrastał. 24 października ewakuowano personel, dzięki czemu nie doszło do napromieniowani pracowników. 25 października wyłączono wentylację z powodu dalszego wzrostu emisji w pomieszczeniach magazynowych. IFE próbuje oszacować wielkość skażenia. przyjmuje się, ze emisja do powietrza wyniosła 5% dopuszczalnego rocznego limitu, do wody – 23%.

Przyjmuje się, ze całkowity wyrzut w powietrze na dzień 31 stycznia 2017r wyniósł: 16,9MBq I-131 oraz 8,4MBq I-132. Skala 1 INEZ.

Tyle oficjalny komunikat MAEA. podany w dniu. 02. 03.2017r. Czy jednak można mu wierzyć? Chyba ktoś tu próbuje zamieść wszystko pod dywan. A oto co naprawdę zdarzyło się w Halden:

Są tacy, którzy twierdzą , ze reaktor w Halden spełnia warunki bezpieczeństwa jądrowego. Nowy raport rozwiewa te złudzenia

Raport z 25 października 2016r mówi o wycieku radioaktywnego jodu I-131 z reaktora. Norweski Urząd Ochrony przed Promieniowaniem wtedy wycofał  koncesję dla reaktora z Instytutu Technologii Energetycznej. NRPA wskazał kilka zagadnień które  Instytut musi rozwiązać przed ponownym uruchomieniem reaktora. To nie jest pierwszy raz, kiedy NRPA wydało nakz nadzoru dla IFE. NRPA nadzoruje IFE od 2014 roku z powodu  braku bezpieczeństwa jądrowego. Incydent w październiku potwierdził faktyczny stan bezpieczeństwa jądrowego Norwegii.

A oto, co wydarzyło się w październiku 2016r. Emisja jodu rozpoczęła się, gdy uszkodziły się pręty paliwowe  w hali reaktora ( w trakcie rozładowywania?). Doprowadziło to do wyrzutu  substancji radioaktywnych poprzez system wentylacyjny do atmosfery. Wyrzut  rozpoczął się w poniedziałek, 24 października o godzinie 1:45 po południu, ale został po raz pierwszy opisany w NRPA  dopiero następnego ranka.

Następnego dnia, NRPA przeprowadzono niezapowiedzianą inspekcję IFE. Sytuacja była wciąż nierozwiązana i radioaktywne cząsteczki uwalniane były  z hali reaktora. Wtedy wyłączono system wentylacyjny, celem ograniczenia dalszego skażenia środowiska.

To z kolei, spowodowało poważniejsze problemy. Gdy system wentylacyjny został zamknięty, powietrze pochodzące z procesu chłodzenia  również zostało zablokowane. Wzrosło ciśnienie powietrza, które w normalnych warunkach   pracy utrzymywane jest  przez otwarte zawory w układzie chłodzenia reaktora, i został zatrzymany  obieg chłodzenia.

W kolejnych dniach, NRPA kontynuowała monitorowanie bezpieczeństwa reaktora, i wielokrotnie  powtarzają się pytania o zamknięciu pierwotnego obiegu chłodzenia. IFE początkowo informowało, że sytuacja w reaktorze jest w normie. Do dnia 1 listopada NRPA analizowało dokumentacje  od odpowiedzialnych kierowników operacyjnych i bezpieczeństwa. Ale w tym dniu  NRPA otrzymało zawiadomienie od IFE że reaktor jest  w “stanie wyjątkowym”.

A to oznacza, że  IFE odkryło wahania temperatury w reaktorze, wskazujące na wzrost strumienia neutronów w rdzeniu, a co za tym idzie niebezpieczeństwo powstawania wodoru. Bellona pragnie zwrócić uwagę, że to  formacja wodoru w rdzeniu reaktora doprowadziła  do serii wybuchów w elektrowni jądrowej Fukushima w marcu 2011 roku.

W związku z tym IFE musiał prosić o pozwolenie NRPA o ponowne włączenie wentylacji, nawet jeśli oznaczało  to uwolnienie promieniowania do środowiska. Uwolnienie to byłoby  według NRPA, w ramach wartości granicznych emisji określonych w zezwoleniu operacyjnym.

IFE jest pod szczególnym nadzorem przez NRPA, ale nie wydaje się, że IFE potraktuje poważnie wymóg raportowania. Wydaje się, że dalej nie rozumieją powagi sytuacji powstałej w październiku. Procedury IFE  są zaniedbane, pomiary niewystarczające lub nie informujące o wynikach w sposób zadowalający.

Bellona jest zaniepokojony tym, że rdzeń reaktora może stać się niestabilny  po wyłączeniu wentylacji. Powstawanie wodoru w rdzeniu reaktora jest bardzo poważnym problemem, co okazało się w Fukushimie.  IFE również wcześniej zatrzymało krążenie w pierwotnym obiegu chłodzenia,  podczas wyłączania reaktora. Reasumując byliśmy o włos od powtórzenia się tragedii z Fukushimy.

Mieszkańcy  którzy żyją wokół Halden wcześniej byli  zadowoleni z gwarancji, że wąwóz, w którym jest reaktor mógłby zostać  hermetyczne zamknięty. Po  incydencie w październiku, gwarancja ta nie ma już zastosowania.

Tyle Bellona.org. Na marginesie trzeba dodać, ze w 2013r została opublikowana odtajniona przez Bellona.org informacja o pracach nad zasilaniem reaktora torem, prowadzona na zlecenie Rosji, Brazylii, Argentyny,  NATO i innych nieprzewidywalnych krajów i organizacji, poza oficjalną wiedzą Ministerstwa spraw Zagranicznych, celem zastosowania go do zasilania wojskowych łodzi podwodnych (that research is likely now in the hands of Russia, the US, Brazil, Argentina and France.).

Źródło: http://bellona.org/news/nuclear-issues/2017-03-norways-halden-reactor-a-poor-safety-culture-and-a-history-of-near-misses

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*