Władze w Kijowie są zaniepokojone sytuacją w Doniecku. 16 czerwca nastąpił wybuch w podziemnym składowisku amunicji w zakładach chemicznych w Doniecki, które to składowisko sąsiaduje ze składem odpadów nuklearnych.
Ukraiński generał dywizji Andriej Taran, przedstawiciel specjalnej komisji d/s sytuacji w południowo-wschodniej Ukrainie powiedział na spotkaniu w sobotę: ” Składowisko odpadów radioaktywnych w pobliżu Doniecka jest ogromnym problemem gdyż wybuch w podziemnym składzie amunicji mógł doprowadzić do uszkodzenia struktury składowiska i spowodować wyciek radioaktywnych substancji. Sytuacja ta zagraża życiu i zdrowiu cywilnym mieszkańcom rejonu Doniecka. Apeluję do OBWE ( Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie) o monitorowanie poziomu radioaktywności w regionie i podjęcie kroków celem zapobieżenia kataklizmowi jądrowemu.”
Źródło: RSOE EDIS
Tyle oficjalne źródła. Niestety system kontroli skażeń do jakiego jest publiczny dostęp przedstawia wiele do życzenia. Rosja prowadzi własne pomiary ( oficjalne – które podają jeden pomiar dziennie i nie odzwierciedla on chwilowych skoków promieniowania) i pomiary prowadzone przez ROSATOM, które zawsze są idealnie równe i nie zauważyłem podczas kilku lat ich obserwacji jakichkolwiek zmian poziomu radiacji. Rumuńskie – wg mnie są zupełnie niezaufane. podawane są od czasu do czasu. Bułgaria- w dniach 15 06 i 17,06 są skoki promieniowania, ale ponieważ od lutego tego roku w Macedonii ( Veles) są notorycznie przekraczane poziomy bezpieczeństwa radiacyjnego ( w ostatnim tygodniu dziesięciokrotnie), niekoniecznie to świadczy o zdarzeniach na Ukrainie.