Ukraina planuje w 2016 roku podpisanie umowy z Australią w sprawie współpracy w dziedzinie wykorzystania energii jądrowej do celów pokojowych, poinformował Mychajło BNO-Airiian dyrektor Departamentu Planowania Strategicznego i Integracji Europejskiej w Ministerstwie Energetyki i Przemysłu Węgla Ukrainy.
Jest to dla mnie zaskoczeniem, gdyż Australia nie ma własnego przemysłu jądrowego. Do tej pory wiedziałem o sprzedaży wyłącznie “yelow cake”- rudy uranu, którą należy wzbogacić, żeby nadawała się do stosowania w elektrowniach jądrowych. jeżeli będzie robiła to Ukraina, będzie dysponowała dużymi ilościami zubożonego uranu, równie szkodliwego dla środowiska, możliwego do wykorzystania przez terrorystów.
Z jednej strony rozumiem działania Ukrainy. Po ostatnich krokach Rosji, wprowadzającej całkowity zakaz handlu z Ukrainą, działanie elektrowni jądrowych na Ukrainie praktycznie jest niemożliwa. Amerykańskie paliwo jądrowe nie nadaje się do rosyjskich reaktorów. Zbyt wysoka temperatura powoduje zakleszczanie się prętów paliwowych w reaktorach i głowice ulegają uszkodzeniu ( vide awarie w Temelinie po zastosowaniu paliwa z jądrowego z USA). Rosja odmawia sprzedawania swojego paliwa. Ale Australia nie produkuje prętów paliwowych. Więc o co chodzi? Kto będzie przetwarzał ten syf w paliwo i jaka drogą będzie dostarczane do Ukrainy?
Unono